Orbán, Sakiewicz i Rachoń. Na czyje media powołują się Amerykanie, atakując Tuska

Amerykańscy kongresmeni swój głośny list do szefowej KE Ursuli von der Leyen oparli na źródłach, z których większość jest mało znanych bądź jawnie stronniczych. – PiS, podobnie jak Orbán na Węgrzech, buduje własną sieć mediów i think tanków, promujących jego wizję za granicą – ocenia europoseł PO.

Publikacja: 30.05.2025 04:36

Brian Mast był jednym z sygnatariuszy listu

Brian Mast był jednym z sygnatariuszy listu

Foto: Reuters/Elizabeth Frantz

„Szanowna Pani Przewodnicząca, piszemy, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie doniesieniami o wydarzeniach w Polsce, które mogą podważyć integralność jej procesów demokratycznych, szczególnie w obliczu zbliżającej się drugiej tury wyborów prezydenckich” – tak zaczyna się list, jaki do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wysłało ośmioro republikańskich członków Kongresu USA, w tym szef Komisji Spraw Zagranicznych Brian Mast.

Kongresmeni sympatyzujący z Donaldem Trumpem ostro atakują w nim rząd Donalda Tuska. List zaczynają od wątpliwości odnośnie do finansowanych z zagranicy reklam faworyzujących Rafała Trzaskowskiego, które nagłośniła przed pierwszą turą wyborów Wirtualna Polska. Następnie płynnie przechodzą do krytykowania rządu Tuska również z innych powodów. Piszą m.in. o odebraniu subwencji budżetowej dla PiS czy o „zainstalowaniu nowego prokuratora krajowego bez zgody prezydenta Andrzeja Dudy”. „Te działania, które odbywają się pod okiem Komisji Europejskiej, wskazują na kłopotliwe podwójne standardy w podejściu UE do praworządności w Polsce, co wymaga naszej pilnej uwagi” – czytamy w piśmie.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Amerykańska prawica wspiera Karola Nawrockiego. PiS już nie mówi o suwerenności

I nie jest to pierwszy taki list. Podobny wysłała w połowie maja do KE inna grupka kongresmenów, w tym szef komisji sprawiedliwości Jim Jordan. Powołując się m.in. na sprawę śmierci Barbary Skrzypek czy aresztowania ks. Michała Olszewskiego, przekonują w nim, że polskie władze wykorzystują system sprawiedliwości do celów politycznych.

Republikańscy kongresmeni sprawiają wrażenie, jakby chcieli włączyć się w kampanię po stronie Karola Nawrockiego i robią to, opierając się na specyficznych źródłach: całym ekosystemie think tanków i mediów, promujących w Polsce i w Europie wizję polityczną PiS.

Amerykanie mieszają źródła wiarygodne z tymi o gorszej reputacji

Do takich wniosków prowadzi analiza przypisów do obu listów, odsyłających do konkretnych publikacji medialnych. Są wśród nich portale, mające opinię wiarygodnych i obiektywnych, jak Euronews.com, Politico.com czy NotesFromPoland.com. Ten ostatni informuje o Polsce w języku angielskim, ma siedzibę w Krakowie, a w jego radzie zasiadają m.in. Norman Davis i Olga Tokarczuk. Tego typu źródła przemieszane są jednak z ewidentnie trzymającymi stronę PiS. A wyjątkowo często cytowany jest portal BrusselsSignal.eu. By przekonać się, jaką trzyma on linię polityczną, wystarczy szybki rzut oka na jego stronę główną. „Pełzający zamach stanu w Polsce", „Polskie służby bezpieczeństwa badały kandydata PiS na prezydenta” – to tylko dwa przykłady nagłówków.

Pluralizm w polskich mediach pod ostrzałem rządu Tuska

Jeden z nagłówków w BrusselsSignal

Nie powinny one zaskakiwać, bo portal należy do spółki Remedia Europe, która zdaniem europejskich mediów powiązana jest z partią Fidesz węgierskiego premiera Viktor Orbána. „Orbán staje się brukselskim Rupertem Murdochem, wprowadzając własną wersję »sprawiedliwego i zrównoważonego« dziennikarstwa. Znany z atakowania społeczeństwa obywatelskiego i tłumienia mediów na Węgrzech, Orbán wspiera dziennikarzy i think tanki, aby rozpowszechniali jego przesłanie w stolicy UE” – pisał dwa lata temu m.in. na temat BrusselsSignal serwis Politico.

Artykuły z BrusselsSignal, na jakie powołują się Amerykanie, napisał Krzysztof Mularczyk, były prezenter TVP World, zmuszony do odejścia w 2022 roku z tej stacji po bezpodstawnych jego zdaniem zarzutach o molestowanie jednej z wydawczyń. BrusselsSignal zaś nie jest jedynym źródłem powiązanym z węgierskim premierem, którego nazwa trafiła do listów amerykańskich kongresmenów.

Czytaj więcej

Europejscy dziennikarze: Węgierski Fidesz planuje delegalizację wolnych mediów

Kolejnym jest MCC Brussels, think tank, który zdaniem Politico, jeśli finansowany przez węgierski rząd i stawia sobie za główny cel „złamanie europejskiego konsensusu klimatycznego”. W najnowszym liście kongresmenów z USA cytowane jest obszerne opracowanie MCC Brussels zatytułowane „Antydemokratyczny podręcznik Donalda Tuska”.

Amerykanie powołują się też na artykuł „Zagrożone rządy prawa w Polsce”, autorstwa Centrum Praw Podstawowych. To ostatnie również jest węgierskim ośrodkiem bliskim premierowi Orbánowi. W styczniu na czele Polsko-Węgierskiego Instytutu Wolności, dziejącego w ramach tego think tanku, stanął były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który jest ścigany przez polską prokuraturę i otrzymał azyl polityczny na Węgrzech.

Wśród źródeł kongresmenów jest polski portal znany z licznych wpadek językowych

Wśród źródeł cytowanych przez Amerykanów są również jednak polskie portale, sprzyjające PiS. Jednym z nich jest anglojęzyczny PolandDaily24.com, którego właścicielem jest spółka Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”. Głośno o PolandDaily24 było w 2020 roku, gdy internauci zaczęli zwracać uwagę na komiczne błędy językowe w tym portalu. Np. jeden z nagłówków, który w języku polskim brzmiał „Ziobro broni reform, reformy bronią Ziobry”, przetłumaczono jako „Ziobro weapons reform, reform weapons Ziobro” („weapon” to w języku angielskim rzeczownik dosłownie oznaczający broń).

Czytaj więcej

Sąd: Tomasz Sakiewicz ma przeprosić Donalda Tuska za okładkę

Amerykanie cytują też blog Michała Rachonia, dyrektora programowego telewizji Republika. O tym, na ile blog jest obiektywny, można się przekonać, wchodząc na jego stronę główną. Ilustracją do jednego z artykułów jest Donald Tusk przebrany w rosyjski mundur.

– Dobór źródeł jest zaskakujący i szokujący. Ktoś wprowadza Amerykanów w błąd, donosząc na Polskę. Politycy PiS ewidentnie wzorują się modelu Orbána, tworząc media i instytuty, zakłamujące rzeczywistość – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” europoseł PO Krzysztof Brejza.

Inaczej sprawę oceniają jednak politycy PiS. „Wiadomo już skąd te nerwowe ruchy i panika w oczach Tuska. Nielegalne finansowanie kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego stało się przedmiotem analiz w Kongresie USA. Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów żąda wyjaśnień od UE w tym zakresie” – napisał w serwisie X były minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

„Idźmy na wybory i zagłosujmy przeciwko tym, którzy robią z nas pośmiewisko na cały świat. Wybierzmy Karola Nawrockiego” – dodał były premier Mateusz Morawiecki.

Europoseł PiS Adam Bielan przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że list Amerykanów nie powstał przypadkiem. – Jestem pewien, że dysponują oni pełną wiedzą wywiadowczą, jeśli chodzi o zaangażowanie zagranicznych podmiotów w kampanię w Polsce. Bez takiej wiedzy ten list by nie powstał, a przewodniczący najważniejszej komisji w Izbie Reprezentantów by się pod nim nie podpisał – mówi Adam Bielan.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Trump szykował zamach stanu. Teraz ocenia polską demokrację

Na list odpowiedział już rzecznik Komisji Europejskiej. Jego zdaniem unijne organy wykonawcze nie zajmują się procesami wyborczymi, które leżą w gestii władz krajowych, a UE opowiada się za „wolnymi i uczciwymi wyborami” z wykorzystaniem dostępnych oraz nowo tworzonych narzędzi.

„Szanowna Pani Przewodnicząca, piszemy, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie doniesieniami o wydarzeniach w Polsce, które mogą podważyć integralność jej procesów demokratycznych, szczególnie w obliczu zbliżającej się drugiej tury wyborów prezydenckich” – tak zaczyna się list, jaki do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wysłało ośmioro republikańskich członków Kongresu USA, w tym szef Komisji Spraw Zagranicznych Brian Mast.

Kongresmeni sympatyzujący z Donaldem Trumpem ostro atakują w nim rząd Donalda Tuska. List zaczynają od wątpliwości odnośnie do finansowanych z zagranicy reklam faworyzujących Rafała Trzaskowskiego, które nagłośniła przed pierwszą turą wyborów Wirtualna Polska. Następnie płynnie przechodzą do krytykowania rządu Tuska również z innych powodów. Piszą m.in. o odebraniu subwencji budżetowej dla PiS czy o „zainstalowaniu nowego prokuratora krajowego bez zgody prezydenta Andrzeja Dudy”. „Te działania, które odbywają się pod okiem Komisji Europejskiej, wskazują na kłopotliwe podwójne standardy w podejściu UE do praworządności w Polsce, co wymaga naszej pilnej uwagi” – czytamy w piśmie.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż. Andrzej Duda premierem? Kto widzi obecnego prezydenta w fotelu szefa rządu
Polityka
Tusk porównuje Polskę do Iranu. „Zwolennikom radykalnej zmiany kursu pod rozwagę”
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają działalność polityczną Szymona Hołowni?
Polityka
Polska spłaca pożyczkę Ukrainy. Leszek Miller: Skandal, trzeba powiedzieć „dość”
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Rafał Trzaskowski wystawi aktywistów? Chodzi o obietnicę z kampanii prezydenckiej